Maryja wstawiła się w bardzo trudnej sytuacji bytowej naszej rodziny

Maryja wstawiła się w bardzo trudnej sytuacji bytowej naszej rodziny

Jesteśmy małżeństwem od prawie 40 lat. Po 2 latach zamieszkiwania w Gdańsku w mieszkaniu matki mojej żony wraz z kilkumiesięcznym synem , moi krewni zaproponowali nam wspólne zamieszkanie w nowo kupionym przez nich domu jednorodzinnym (do remontu) z dużym ogrodem w Rumi.

Musieliśmy ten dom doprowadzić do stanu używalności i przygotować piętro domu dla właścicieli.

Mieliśmy tam mieszkać z moimi krewnymi , a w zamian za dożywotnią opiekę nad nimi i administrowanie domu  , po ich śmierci dom miał być przepisany na nas.

Niestety naiwnie zaufaliśmy umowie ustnej z moimi krewnymi.

Oni nigdy nie zamieszkali z nami. Najpierw po 3 latach umarła moja ciocia a następnie mój wujek oślepł i pozostał pod opieką swojego syna. Wujek w swoim testamencie przepisał dom swojej wnuczce. Po jego śmierci w  2001 młoda właścicielka naszego domu w Rumi nakazała nam opuszczenie jej domu , lub jego kupno.

Mieliśmy wtedy 4 dzieci i żyliśmy b. skromnie. Nie mieliśmy zdolności kredytowej na wzięcie pożyczki w banku ani nawet na 15% kwoty wstępnej (zaliczki) wartości nieruchomości wymaganej przez bank.

Wtedy w naszym kościele żarliwie modliliśmy się do NASZEJ MATKI WSPOMOŻYCIELKI i prosiliśmy o pomoc.

Niedługo potem w sposób cudowny MATKA BOŻA  postawiła na naszej drodze poznaną nam wcześniej kobietę , która proponowała nam dodatkowe ubezpieczenie osobiste.

Gdy poznała naszą beznadziejną sytuację bytową , zaproponowała nam spotkanie u nas w domu z nią i jej dobra znajomą , która pracowała w banku.

Wtedy podczas jednego niedzielnego popołudnia u nas w domu z ich pomocą znaleźliśmy sposób na wzięcie kredytu hipotecznego bez procentowej wpłaty wstępnej. Musieliśmy tylko znaleźć bardziej zamożnych współkredytobiorców . W cudowny sposób stali się nimi nasi przyjaciele.

Dostaliśmy kredyt i staliśmy się właścicielami domu w Rumi.

Wszystko dzięki wstawiennictwu NASZEJ MATKI WSPOMOŻYCIELKI u swojego SYNA i JEJ opiece nad nami.

Dla NIEJ nie ma rzeczy niemożliwych.

Czujemy JEJ opiekę nadal nad nami. Mamy od kilku lat spłacony kredyt hipoteczny.

Codziennie w wspólnej wieczornej modlitwie dziękujemy JEJ za doznane łaski o prosimy o dalszą opiekę.

             Wdzięczni   

                                          Ireneusz i Barbara